Kampanie społeczne niosą ze sobą ważne przesłania, jednak ich odbiór zależy od skutecznego przekazu. Dobra kampania powinna intrygować, przyciągać widza, nawet dawać się na początku pomylić ze zwykłą reklamą – a potem zaskoczyć, zszokować i dać do myślenia. Kampanie społeczne bywają różne: zabawne i poważne, absurdalne i całkowicie realistyczne, pokazujące rzeczywistość z perspektywy osób, które inaczej patrzą na świat. Wiele z nich zapada w pamięć na dłużej, poniżej przytaczam kilka z nich:
- Volkswagen i reklama pokazująca niebezpieczeństwo korzystania z telefonu za kółkiem. Grupie widzów przed kinowym seansem pokazano dość nudny film kręcony z perspektywy kierowcy, na ekranie widać było kierownicę, ręce, drogę i krajobraz dookoła, nic poza nimi. Nagle każdy z widzów otrzymał sms, większość od razu sięgnęła do kieszeni po telefon, ale przeszkodził im nagle huk zderzenia i pękającej szyby – kierowca na ekranie miał wypadek. Zarówno sms jak i wiadomość pokazana na kinowym ekranie przypominały, że korzystanie z telefonu i odwracanie wzroku od drogi są niebezpieczne.
- Kampania przeciwko noszeniu naturalnych futer. Kamera przesuwa się po mieszkaniu, w którym słychać odgłos chłeptania wody. Po chwili zbliżenie ukazuje kobietę w futrzanym płaszczu, na kolanach pijącą wodę z muszli klozetowej, a całość opatrzona jest hasłem „Futro jest dla zwierząt”.
- Osiołek Lulu ratuje świat. W zwykłym biurze, w którym każdy jest zajęty swoimi sprawami i pracą, osiołek Lulu podchodzi do pozostawionej w gniazdku ładowarki telefonicznej, wyciąga ją zębami i zostawia. Hasło? „Skoro Lulu może ratować świat, to dlaczego nie Ty?” Całość dotyczy oczywiście oszczędzania energii elektrycznej.
- Kampania pokazująca jak widzą się osoby z anoreksją. Na ekranie widać otyłą dziewczynę, która spędza czas na ćwiczeniach i niechętnie cokolwiek je – zaledwie kilka kęsów i wraca do ćwiczeń. Dopiero po chwili, gdy staje przy lustrze by ocenić swoją sylwetkę, widać że w rzeczywistości jest już zbyt szczupła, z widocznymi żebrami i wystającymi obojczykami, ale z lustra wciąż spogląda na nią otyła dziewczyna.
- „Bo zupa była za słona” – tej kampanii przeciwko przemocy w rodzinie pewnie nikomu nie muszę przypominać. Absurdalny powód wystarczył do pobicia żony.
- Kampania przeciwko przemocy wobec kobiet – nowa kampania, w której nienarodzona jeszcze dziewczynka opowiada swojemu ojcu, jak będzie wyglądało jej życie w przyszłości: o wyzwiskach ze strony chłopców, nieprzyzwoitych dowcipach, gwałcie (którego dopuści się syn kolegi ojca), biciu przez narzeczonego… A przyczynami tego jest społeczne przyzwolenie na traktowanie kobiet przedmiotowo, jako seksualny obiekt. Dziewczynka prosi, aby ojciec nie dopuścił, żeby mężczyźni traktowali kobiety w ten sposób, bo ona również padnie tego ofiarą.